piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 28

   28. Po gigagromnej przerwie. Czy muszę się jeszcze usprawiedliwiać? ;) W każdym razie jest Wasza kochana, słodka Dolores i jej uroczy charakterek oraz kolejne sensacje w Zakonie.



I oto nastał moment, w którym na chwilę robi się różowo przed oczami. I to wcale nie z radości, a dlatego, że weszło się do gabinetu Dolores Umbridge. Kazała Harry'emu usiąść i nie odzywać się. Sama zajęła miejsce po przeciwnej stronie biurka i uśmiechnęła się paskudnie. Taka radość wymalowana na jej ropuszej twarzy mogła zwiastować jedynie męki piekielne, tudzież inne koszmary.
 - Wiesz, Potter - zaćwierkała dźwięcznie, bębniąc swoimi krótkimi paluchami o blat biurka - twój problem jest prozaiczny, ale jakże kłopotliwy... Nie umiesz powstrzymać się od wybuchów agresji i właśnie to zwykle ma tak zgubne wpływy na losy twoje i twoich przyjaciół.
 - To znaczy? - burknął ponuro, unikając spojrzenia Umbridge.
 - To znaczy, że jeśli chcesz omijać mój gabinet szerokim łukiem, będziesz tańczył, jak ci zagram, rozumiemy się? - Odpowiedział jej krótkim, rozeźlonym spojrzeniem, więc po prostu kontynuowała.  - Po co przyłazisz do gabinetu Snape'a po godzinach lekcyjnych? Profesor Carrow widział cię tam niejednokrotnie.
 - Mam korepetycje z eliksirów.
 - Ha! Nie bądź bezczelny. Lubisz robić z ludzi idiotów, Potter? Snape nigdy nie dał nikomu dodatkowego czasu na przygotowanie się do lekcji, a już na pewno nie dał go tobie. - Wysyczała jadowicie, zatapiając w chłopcu swoje wściekłe spojrzenie.  - Co tam robisz? - wycedziła słowo po słowie.
 - Już mówiłem - uczę się.
 -  Szpiegujesz dla Dumbledore'a, tak? CO - TAM - ROBISZ?!
 - Szpieguję? A jest taka potrzeba, pani profesor? Czyżbyśmy gościli w Hogwarcie popleczników Lorda Voldemorta? - zakpił, a twarz Umbridge przybrała barwę wściekłego różu.
 - Jak śmiesz! Jak śmiesz insynuować takie świństwa, jak śmiesz posługiwać się imieniem czarnoksiężnika, które jest powszechnie zakazane?! Sądzisz, że możesz sobie ze mną pogrywać tak? Nie będziesz współpracował? Dobrze. Ale wierz mi, dowiem się, po co odwiedzasz profesora Snape'a i zmienię życie twoje i tej bandy rudych nieudaczników w piekło! - Na "bandę rudych nieudaczników" Harry zerewał się z miejsca i zrównał twarzą z Umbridge, ale nie śmiał podnieść na nią głosu. Doskonale wiedział, że zabranie go do gabinetu pod pretekstem ukarania za uderzenie Malfoya to tylko marna przykrywka. Umbridge była fanatyczką ministerstwa i wciąż wierzyła tylko w jego możliwości, twierdząc, że Zakon Feniksa wszystko zniszczy.
- Będzie mi pani jeszcze grozić, czy mogę wyjść?
 - Wynoś się - wskazała mu drzwi, a Potter natychmiast z ulgą je opuścił. Niestety, ledwie zdążył dotrzeć o piętro niżej, ktoś chwycił go za ramię i pociągnął we wgłębienie, za cokół z posągiem. Już miał wyciągać różdżkę, gdy zdał sobie sprawę, że patrzy na niego przerażona Hermiona.
 - Co się dzieje? - spytał z nieco mniejszym zapałem, niż zwykle. Informacja, że Hermiona spędziła noc z tym tlenionowłosym kretynem skutecznie wybiła go z pantałyku.
 - Chcą... chcą aresztować Dumbledore'a. Przeze mnie. Śmierciożercy uknuli intrygę, podali do wiadomości, że na terenie Hogwartu zabito człowieka, że był to jeden z ludzi ministerstwa, ochraniających szkołę, a teraz oskarżają Dumbledore'a o to, że to z jego rozkazu ktoś go zabił. - Informacja dotarła do niego ze znacznym opóźnieniem.
 - To niemożliwe. On coś wymyśli.
 - Sęk w tym, że Carrowie już wezwali Straż Prawa.
 - Co wezwali?
 - To nowy urząd powołany przez ministerstwo. Oczywiście złożony z samych wysoko postawionych popleczników Voldemorta. Harry, jeśli szybko czegoś nie zrobimy, Hogwart zostanie bez Dumbledore'a. Wtedy stracimy naszą największą broń. Voldemort posadzi w fotelu dyrektora osobę, która najbardziej mu odpowiada, a wtedy jesteśmy skończeni.
 - Nie - rzekł twardo i poczuł wzbierającą w nim siłę.  - Nigdy nie pozwolę temu sukinsynowi zniszczyć jedynego miejsca, które stawia mu prawdziwy opór. Chodź - chwycił ją za rękę i natychmiast poprowadził do gabinetu dyrektora, ale aby tradycji stało się zadość, ktoś ich zatrzymał. I zdaniem Harry'ego był to ktoś o wiele gorszy od Umbridge. Na ich drodze stanął Malfoy.
 - Mamy dziś zebranie, o dwudziestej trzeciej - rzekł, omijając wzrokiem Pottera, za to dokładnie skupiając spojrzenie na ich splecionych dłoniach. - Możesz ją puścić?
 - Gdyby chciała, sama by...
 - Harry! - dziewczyna szybko wysunęła dłoń spomiędzy jego palców. Malfoy z triumfalnym uśmiechem przysunął dziewczynę do swego boku, ale nie dała się.  - Ron powiedział mi, co się stało. Czy wyście powariowali?! Nie macie się o co kłócić?
 - To on rzucił się na mnie z pięściami.
 - Po tym, jak obraziłeś Hermionę, palancie.
 - Nie obraziłem jej, ty skończony kretynie! Nie powiedziałem nic, co nie było zgodne z prawdą.
 - Ale to nie znaczy, że...
 - Zamknijcie się! - uciszyła ich. Była wściekła. Nie sądziła, że w obecnej sytuacji, kiedy dzieją się rzeczy tak wielkiej wagi, oni będą w stanie kłócić się o coś tak błahego. I jeszcze narażać się przy tym Umbridge i Carrowom.

28 komentarzy:

  1. Witam :) dokończyłam dzisiaj czytać Sevmione napisane z Twojej ręki, i zaczęłam czytać tego bloga. Jest świetny! :D oba dzieła Twojej pracy są fantastyczne ;)jakby tego nie było, nienawidzę Umbridge... serdecznie pozdrawiam, Kamila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naczytałam się tyle pozytywnych komentarzy pod tym postem, że chyba umrę z dumy ;p Bardzo mi miło.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. nowy rozdział aaaaaaaaa!!!!!!!!!!, już przeczytałam ten, swoją drogą świetny ale czego taki krótki ja się pytam ?!, to kiedy następny??? nie mogę się doczekać ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, wojuję z czasem, ale to nie jest łatwe. Chyba lepiej, że krótki niż żaden, co ? :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. świetny rozdział ;) już nie mogę się doczekać rozwiązania tej intrygi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie. Może nie będzie to tak od razu rozwiązane do końca, ale kiedyś na pewno ;)

      Usuń
  4. Co tak strasznie krótko? Więcej więcej więcej ! :) Czekam (nie)cierpliwie i pozdrawiam! :)
    Venetiia Noks

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze mam czas pisać dużo. Ale cieszę się, że w ogóle.

      Usuń
  5. Trafiłam na twojego bloga przypadkiem i nie zawiodłam się. Jest świetny! Widać, że coś ci siedzi w głowie i, że umiesz to przelać na ekran komputerów ;)
    + zapraszam do mnie http://hp-story-8.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłam na twojego bloga przypadkiem i nie zawiodłam się. Jest świetny! Widać, że coś ci siedzi w głowie i, że umiesz to przelać na ekran komputerów ;)
    + zapraszam do mnie http://hp-story-8.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne. Czytałam od początku, ale dopiero niedawno założyłam konto Google więc teraz komentuję. Blog jest świetny. Już nie mogę się doczekać NN.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie love-is-not-a-color.blogspot.com Mam nadzieję,że się spodoba :D Udanego Sylwestra i Szczęśliwego Nowego Roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć. Dzięki za wszelkie pochwały.
      Również życzę pomyślnego roku!
      Jak się ogarnę - wpadnę.

      Usuń
  9. Zakochałam się w twoim blogu.
    To coś cudownego!
    Masz ogromny talent.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja zakochałam się w pisaniu, więc mamy coś wspólnego poniekąd.
      Postaram się szybko coś wystukać.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Trafiłam na Twojego bloga nie całkiem przypadkiem. Dosłownie czegoś takiego szukałam! :D Dzisiaj zaczęłam, a także skończyłam. Opowiadanie jest bardzo dobre. :D I jeszcze ta tematyka którą najbardziej lubię ^^ Ach... ten Potter. Nie żebym go nie lubiła czy coś, bo go bardzo lubie, no ale Miona ma już aktualnie chłopaka. Pzt. to jest wojna on powinien skupić się na walce a nie... ;< Ale i tak go lubię... Och... No i pierwsze opowiadanie jakie czytam gdzie Ronald jest normalny.... xD Przed Twoim blogiem za bardzo za nim nie przepadałam., a teraz jest taki słodki. :D No i w ogóle jest pięknie. Pozdrawiam ;*
    www.solate.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że to, co znalazłaś Cię satysfakcjonuje. Staram się, jak mogę, a jak wychodzi to już nie mnie oceniać.
      Z Potterem to jest tak - postać fantastyczna, ale skopana tragicznie. Przykre. A Ronald? No mimo wszystko - ileż można robić z niego niedorozwiniętą ofermę? To już nudny wizerunek ;)
      Pozdrawiam również.

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Nie musisz błagać. Lubię pisać, więc będę ;p

      Usuń
  12. Bardzo podoba mi się Twój blog i ogólnie to co piszesz, ponieważ piszesz bardzo dobrze i ciekawie :)
    Całkiem niedawno trafiłam na Twojego bloga, ale nie żałuję ;D
    A tak poza tym, gdybyś miała ochotę, wpadnij na :
    http://lilyanscarlett.blog.interia.pl/
    Pozdrawiam serdecznie :)
    LilyanScarlett

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo. Jak ogarnę sprawy związane z fanfiction to wpadnę ;)

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozwolę sobie napisać tu wszystkie moje spostrzeżenia na temat twojej twórczości.Po pierwsze uważam, że masz wielki talent, a twoje opowiadania naprawdę wciągają dzięki umiejętnemu dzieleniu je na rozdziały, tak aby utrzymywać czytelników niepewności. Twoje opowiadania są logiczne, a wątki się o siebie zazębiają, ca często kuleje we fanfickach. Jedyne pytanie w tej kwestii: zarówno w tym jak i we twoim Sevmione Dumbledore nie umiera. Co w takim razie miało wtedy miejsce na wierzy?(Serio pytam) 2. Postaci może i nie są typowo kanoniczne, ale ich charaktery generalnie pozostały i nie ma tu na szczęście szalejącego z miłości Voldemorta, czy innych tego typu bredni. 3. Osobiście uznaje "Uczucie z piekła rodem" na najlepsze opowiadanie, jakie miałam okazję przeczytać. Jest ono wspaniałe i dopracowane, u mnie spowodowało wiele uśmiechów i wzruszeń. 4. Wczoraj poszłam spać o 2 w nocy, bo czytałam twojego bloga, i nie mogłam się oderwać. 5. Musze powiedzieć jak kocham twoje dialogi. na początku ogólna myśl co mówili, a potem przytoczona jej najważniejsza część. 6. czy kiedykolwiek zabrałabyś się za opowiadanie o jakichś osobach po "złej stronie" np. Bellatrix? Mogą być to dwa rozdziały, ale błagam cie o tą Bellę na kolanach. Twoja wbrew pozorom wierna czytelniczka, która pierwszy raz odważyła się skomentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to może odpowiem w punktach, cobyś się połapała w odpowiedzi;)
      1. Co miało miejsce na wieży? Będzie w opowiadaniu. Choć prawdę mówiąc nie będę się na tym jakoś szczególnie skupiać.
      2. Szalejący z miłości Voldemort może być, pod warunkiem, że jest to dopracowane i logiczne. A tutaj też nie wszyscy są normalni ;)
      3. Dzięki wielkie.
      4. Może jednak czas czytać za dnia? :D
      5. Dialogi to na początku była czarna magia. Sporo pracy mnie kosztowało, żeby tak strasznie nie kulały. Dlatego jeszcze bardziej cieszy mnie ta pochwała.
      6. Jest opowiadanie o Belli! Nazywa się Amortencja i znajdziesz je tutaj: http://dziedzictwo-slytherina.blog.onet.pl/

      Dzięki za wszystkie miłe słowa, dostałam pozytywnego kopa, pozdrawiam!

      Usuń
  15. Jesteś geniuszem ! Wcześniej czytałam twoje Sevmione i też było genialne :D Kocham twoje pomysły i to jak piszesz. Nie czepiam się, że krótki, bo wiem, że następny będzie jeszcze lepszy. Mam pytanie. Nie wiem czy nawet przeczytasz ten komentarz, ale czy nie piszesz Draluny ? Pozdrawiam i czytam dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Harry wyszedł bez kary.. LoL xD dla mnie lepiej, Draco i Potter znowu się kłócą i to jeszcze w takim momencie :) nie mogę uwierzyć, że wszystko zrzucili na Albusa i to tak szybko się potoczyło, ech..
    Pozdrawiam
    ~ Sandra

    OdpowiedzUsuń