sobota, 14 września 2013
Rozdział 45
45. EPILOG. Krótki. Krótki celowo. Chciałam, żeby było radośnie i dawało do myślenia, a żeby dawało do myślenia, nie można tu było napisać za wiele.
Jest i dedykacja, a nawet trzy!
Pierwsza, dla rzeczonego kiedyś "Łobuza", przez którego to tak dramatycznie chciałam zlikiwidować teksty z bloga, za wyciągnięcie mnie z ulicy, kiedy omal nie wlazłam pod pędzący samochód i za zbluzganie mnie wtedy, żebym pamiętała, że mam uważać na to, co robię :)
Druga, dla wytrwałej Cioci Sabiny, czytającej i narażającej się na koszty telefonowania aż z Dublina, żeby dopytać się o potterowskie szczegóły :)
I trzecia, dla Was, których imion nie wymienię, bo tyle ich było, ale powiem za to, że wszystkie, bez wyjątku, byłyście wspaniałe! Dziękuję za wytrwanie ze mną tylu miesięcy, za te wszystkie wejścia, komentarze i oceny i za to, że wciąż i wciąż widzę Was pod nowymi tekstami. Dzięki za wszystko!
Szła przez wielką łąkę, dotykając stopami ciepłej, zroszonej trawy. Słońce grzało przyjemnie, rzucając jasne promyki na stojący dostojnie, niewzruszony Hogwart. Gałęzie drzew drgały leniwie, rozsiewając zapach kwiatów i niosąc go daleko, daleko, aż po szczyty gór. Dzień był piękny. To był właściwie jeden z tych dni, z których się nie chce wychodzić. Ale czegoś tu brakowało... Rozejrzała się, by dostrzec Dracona i dojrzała go, jak zwykle pięknego, chyba śpiącego pod wielkim dębem na skraju migoczącego iskierkami słońca jeziora. Gdzieś tu powinni być też Harry i Ron, pewnie też odpoczywają, w końcu dziś jest taki ładny, zwyczajny dzień...
TRZASK! Idealny dzień zakłóca ból na lewym policzku.
TRZASK! Prawy również zaczyna boleć.
Powoli obraz się zmienia. Coś migocze jej zza półotwartych powiek... Twarze, dużo twarzy.
- Budzi się! - szepnął z przejęciem głos Dracona. - Otwarła oczy! Potter, Weasley, chodźcie tu!
- Co jest? - jęknęła, zawiedziona, że to koniec sielanki.
- Co jest? - powtórzył Malfoy, uśmiechając się tak szeroko i szczęśliwie, jak nigdy przedtem. - Jest koniec wojny. Przespałaś to, co najlepsze, kiedy śmierciożercy zorientowali się...
- Spadaj! - twarz Draco gwałtownie zniknęła jej z pola widzenia, za to pojawiła się nad nią zmęczona, ale szczęśliwa twarz Harry'ego i kulejący Ron z zabandażowaną głową.
- Jak się czujesz? - spytali równocześnie chłopcy.
- Jakbyśmy właśnie wykończyli Voldemorta - odpowiedziała, też starając się uśmiechnąć. Ktoś pomógł jej się podnieść i usiadła. Znajdowała się w skrzydle szpitalnym, pełnym ludzi, którzy pomimo licznych obrażeń i zapewne silnego bólu, trajkotali wesoło (niektórzy chyba nawet świętowali, sądząc po zapachu alkoholu, który z całą pewnością nie był spirytusem salicylowym). Milczała, tworząc sobie w głowie rekonstrukcję zdarzeń. Z całą pewnością wygrali, z całą pewnością najważniejsze dla niej osoby żyją i ona również żyje. Rezultat jest więc całkiem niezły.
- Co ze Snape'm? - wyrwało jej się, jakby zamierzała o to spytać od chwili, w której się obudziła.
- Na twoje nieszczęście żyje i ma się nieźle - usłyszała za sobą szorstki głos i chyba po raz pierwszy w życiu uśmiechnęła się na jego dźwięk.
- Pomógł nam pan na wieży - powiedziała, spoglądając na niego.
- Pomogłem. I jak nie przestaniesz zaraz gdakać, zacznę tego żałować.
- Dziękuję panu!
- Granger, przestań - skrzywił się teatralnie.
- Ale to było naprawdę...
- Siedźże cicho! - pacnął ją lekko w tył głowy i przewrócił oczami. Draco parsknął śmiechem. Ale ona miała jeszcze jedno ważne pytanie.
- Powiedział pan, że plan nie wypalił, bo ktoś z Zakonu coś źle zrobił. Był wśród nas zdrajca? Ktoś się pomylił?
- Powiedziałem, że jakiś IDIOTA z Zakonu - bardzo długie spojrzenie na Harry'ego - działał niezgodnie z planem.
- To znaczy?
- To znaczy - wciął się w rozmowę Potter, zanim Snape zdążył odpowiedzieć - że nie chciałem ciebie i Rona narażać na śmierć, więc zanim profesor Dumbledore zaczął walczyć z Voldemortem chciałem się wymknąć, żeby ściągnąć was z tej wieży. Bałem się, że was tam znaleźli, a przecież gdybym był z wami...
- Ściągnąłbyś na nich samego Czarnego Pana, głąbie - warknął Snape.
- Naprawdę nie trzymałeś się planu, Harry? No, to coś nowego - powiedziała, szczerząc zęby w szerokim uśmiechu.
Niezależnie od tego, kto jakie błędy popełnił i czy miały one wielkie znaczenie, wojna skończona. Ofiar było wiele, a świadomość ich ilości straszna, ale przecież nie istnieją wojny bez przelewu krwi. Pogodzenie się z bolesną stratą zawsze jest trudne, jednak ostatecznie wyzwalające. I takie właśnie było w przypadku Hermiony Granger.
"Nawet jeśli znów wybuchnie wielka wojna, świat będzie kręcił się dalej" - tego nauczyła się bardzo dokładnie i gdy świętowali w Hogwarcie dziesiątą Rocznicę Zwycięstwa nadal o tym pamiętała.
Pamiętała też, żeby nigdy nie wierzyć, że "takie rzeczy dzieją się tylko w bajkach", bo skoro tyle razy uciekła śmierci spod kosy, skoro pokonała tyle przeciwności, skoro nie pokonał jej sam czas, nawet jeśli los nie zawsze był łaskawy, to mogła z całą pewnością oznajmić, że nie od losu zależy ludzkie życie, a od ciężkiej pracy. Warto było przetrwać to wszystko, żeby nosić teraz nazwisko Malfoy i tworzyć szczęśliwą rodzinę, otoczoną przyjaciółmi. Nie było idealnie, przynajmniej nie zawsze, bo nawet jeśli pokona się Voldemorta i ocali świat czarodziejów, życie zazwyczaj ma to w nosie i dalej rzuca nam kłody pod nogi. Sęk w tym, żeby umieć nad nimi przeskakiwać.
Jednak najważniejsze dla Hermiony było zaklęcie patronusa. Tak, to brzmi dziwnie w obliczu tego wszystkiego, co mogło być dla niej najważniejsze, jednak ilekroć rzucała zaklęcie patronusa od tych dziesięciu lat, tylekroć pojawiał się smok i tyle razy, ile rzucał je Draco, pojawiała się wydra. Nie, żeby o tym nie wiedziała bez Expecto Patronum, ale mogła być pewna, że wciąż się kochają, a te piękne, srebrzyste dowody sprawiały, że mogła już zawsze mieć spokojne sny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jejku <3
OdpowiedzUsuńKochany epilog! Mmm... Cud miód malina ;*
Nie wiem co mogę napisać...
Czekam na kolejny Dramione! Masz zamiar coś pisać? Teraz lub po skączeniu Sevmione? <3
Twoja wierna fanka,
Odiumortis.
skończeniu* xDD
UsuńTo jest po protu wspaniałe ♥
OdpowiedzUsuńLepszego zakończenia nie mogłaś napisać :) Trochę mi szkoda, że to koniec tej historii, no ale cóż wszystko co piękne kiedyś się kończy :)
http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Piękne cudowne i w ogóle Cię kocham! Smutno mi że muszę się rozstac z tym blogiem ale z pewnością będę go miło wspominać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cassandra
Siedzę, pełna emocji. Co mogę napisać? Że ten blog to była najlepsza przygoda jaką przeżyłam. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńdramione-sztuka-malzenstwa.blogspot.com
Fajnie zakończyłaś opowiadanie.:D Moim zdaniem najlepsza część epilogu to rozmowa ze Snapem.xD
OdpowiedzUsuńDziękuję, za tak wspaniałego bloga. Miło było czytać tak fajną historię. Mam nadzieję, że będę mogła jeszcze kiedyś natknąć się na Twoje perełki.:)
Aż szkoda, że to koniec.:(
♥♥♥Dziękuję♥♥♥
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
www.amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Cudo, genialne, wspaniałe :-) A co będziesz pisała teraz? Też Dramione?
OdpowiedzUsuńJuż koniec...Boże, , oczywiście Sevcio najlepiej...yh. No i epilog był przecudny *-* Jaram się, jaram się i jeszcze raz, jaram się ;) dobra, mam nadzieję, że wpadniesz do mnie: zmiana-nam-dobrze-zrobi-dramione-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękne;) To było poprostu idealne zakończenie. Nie wieżę, że to koniec:) Uwielbiam sposób Twojego pisania, więc chyba się wezmę za kolejny Twój blog czyli: Metanoia:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę genialnych pomysłów:*
Piękne i wspaniale <3
OdpowiedzUsuńAż uśmiech zagościł na mojej twarzy i nie chce z tamtad zejść ;)
Takie...idealne zakończenie :)
Cóż mamy jeszcze Metanoie prawda ;)
Twoje fanka Lili :D
panstwoweasley.blogspot.com
Ja płaczę :( ... to już epilog... :( jejku, uwierzyć w to nie mogę :(
OdpowiedzUsuńAle epilog świetny, a Severuska i te jego komentarze po prostu kocham. Epilog był naprawdę świetny, wyrażał tyle uczuć :3
To jest już koniec, nie ma już nic... Wszytko fajnie ale nie jesteśmy wolni... Ta historia ze mną zostanie. Jak każda którą przeczytałam zresztą. Ale ta zostanie i o niej nie zapomnę, bo była ciekawa i oryginalna, smutna i zmuszająca do refleksji, czasem lekka i zabawna i była dokładnie tym czym chciałam by była gdy czytałam ją w drodze do szkoły lub wieczorem z herbatą w ręku. Historia była piękna i się pięknie zakończyła. Na początku myślałam że wszyscy umarli i są w niebie :). W każdym bądź razie, będę tęsknić za Draco i Hermioną Malfoy
OdpowiedzUsuńNie potrafię uwierzyć, że to już koniec. I to taki piękny! Nie po raz pierwszy to mówię, ale zwaliłaś mnie z nóg. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Morgena
Płaczę. Płaczę i nie mogę przestać. Właśnie zakończył sie pierwszy blog o Dramione( i przy okazji od zawsze ulubiony), który czytałam. TO on wciągnął mnie w ten świat i dzięki niemu pokochałam od początku ten parring. Moja historia z Dramione sama w sobie jest poplątana, ale od momentu kiedy wpadłam na tego bloga pokochałam go i nie mogę po prostu uwierzyć że to już koniec. Moje słowa nie mają sensu, ale trudno żeby miały. Jestem po prostu w szoku, że to koniec. I ryczę, ryczę, zalewam klawiature... ale przestać oczywiście nie przestać. Naprawdę... Chciałam napisac jakiś normalny, sensowny komentarz, ale nie mogę. To jedyny blog, którego zakończenie tak przeżywam. Pobprostu teraz cała się trzesę i choćbym nie wiem jak bardzo chciała nie dam teraz rady napisać nic choćby trochę sensownego. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńŚwietne zakończenie...
OdpowiedzUsuńSmok... <3
Merlinie, to jest po prostu prześwietne...
Mam nadzieję, że zaczniesz pisać nową opowieść, albo kontynuacje tej.
Jeśli tak to daj znać ;)
http://victoria-baker-gordon.blogspot.com/
Cudny... Szkoda, że opowiadanie się już kończyło :) Mam pewną prośbę... Kocham twoje opowiadania i fajnie by było, gdybyś znowu stworzyła jakieś Dramione xd
OdpowiedzUsuńPiękny eipilog, bardzo wzruszający i dający do myślenia.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło z tymi patronusami, tak bardzo pasują do nazwy bloga i tak się zastanawiam, czy od początku miałaś taki pomysł, czy wpadłaś na niego podczas pisania.
W każdym razie teraz czas pogrążyć się w smutku, że opowiadanie się skończyło, ale i w radości, że bohaterom ułożyło się życie i czekać aż znowu napiszesz coś wspaniałego. :)
Naprawde świetny Epilog ;)
OdpowiedzUsuńHaha bardzo podobała mi się rozmowa Snapea z Hermiona ;p
Ostatnie linijki Epilogu są genialne ;)
pozdrawiam ;]
Przed chwilką skończyłam czytać całość i jestem naprawdę poruszona.
OdpowiedzUsuńNapisałaś to prawie tak, jakbyś była samą Rowling. Opowiadanie mnie strasznie wciągnęło. Tak, jak wcześniej po połowie mi się nudziło, tak to dzieło przeczytałam w całości i chciałbym więcej i więcej.
Zamierzasz napisać następne dramione?
Pozdrawiam ;)
Cudowne zakończenie ♥ Szkoda, że to już koniec ;(
OdpowiedzUsuńNie znalazłam na Twoim blog zakładki spam, więc piszę tutaj:
Chcesz poznać Hermionę, której świat nigdy nie widział?
Chcesz poznać Draco, o którym świat nigdy nie słyszał?
Czy chcesz poznać historię dwójki dawnych wrogów?
Dawne stereotypy się nie liczą.
Dawni wrogowie, a teraz przyjaciele.
Ogień i lód. Niebo i grom.
Dwa światy. Dwa życia. Dwa przeciwieństwa.
Czy uda im się im być szczęśliwym?
Czy Hermiona uwierzy w miłość?
Ja Ci tego nie powiem. Ale jeśli chcesz wiedzieć jak potoczy się historia dwójki odwiecznych wrogów, zapraszam na: nowa-hermiona-granger.blogspot.com
Poznasz historię o miłości, przyjaźni, zaufaniu, bólu i cierpieniu. Przeniesiesz się w zupełnie inny świat. Świat Magii.
nowa-hermiona-granger.blogspot.com
Czy to wszystko , Ja potrzebuje jeszcze napisz jeszcze coś bo zeświruje
OdpowiedzUsuń!!!!!! <3
Czy to wszystko , Ja potrzebuje jeszcze napisz jeszcze coś bo zeświruje
OdpowiedzUsuń!!!!!! <3
Na twój blog trafiłam przypadkiem i przeczytałam wszystko od początku. Jest zarąbiste!
OdpowiedzUsuńPowiem jedno JESTEŚ GENIALNA! Wszystko przeczytałam jednym tchem! <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie się czytało :D Pisz pisz i jeszcze raz pisz! :*
OdpowiedzUsuńMoże wpadniesz do mnie? :) http://dracoihermionasielofciajaxd.blogspot.com/
Grrr... Że też już koniec ;c Przeczytam normalnie jeszcze raz :P
OdpowiedzUsuńA przy okazji polecam swojego bloga:
http://historiamilosnapannyblackdragon.blogspot.com/
Jejku, mam ci tyle do powiedzenia! Trafiłam na twój blog dzisiaj rano i czytałam go absolutnie cały czas, po prostu twój talent zbił mnie z nóg *o* masz niesamowity styl pisania, potrafisz wszystko przedstawić tak, że czasami po prostu czułam się jakbym tam była. A sama wojna - no mistrzostwo, kochana!
OdpowiedzUsuńWięc jeszcze raz: masz gigantyczny talent i mam nadzieję że będziesz go rozwijać i tworzyć więcej opowiadań :* przede wszystkim życzę weny w dalszych dziełach!
Super blog naprawdę. Strasznie mi się podobał. Choć lepsze dla mnie było dziedzictwo-slytherina XD
OdpowiedzUsuńA to mój blog Dramione adres : http://taktrudnopowiedzieckocham.blogspot.com/
Dopiero pierwszy rozdział....
Eh... ;<
OdpowiedzUsuńNienawidzę w dobrych opowiadaniach tego, że się kończą ;<
Ale nie żałuję, że przeczytałam to, co wyczarowałaś. Nawet, gdy to czytałam "pośmiertnie" xd
Chętnie jeszcze bym poczytała twojego dramione, może kiedyś jeszcze poznęcasz się nad tą parą? :D
Na koniec życzę ci, żebyś zarobiła miliony na książce, którą na pewno w przyszłości wydasz :D
Jejku...
OdpowiedzUsuńTen patronus! *.*
Taka ponadczasowa miłość jest wspaniała. I to jeszcze z dowodem! ;3
Gratuluję dotarcia do końca ;D
Irytek
hermiona-hogwart.blogspot.com
http://dm-hg-love-is-everything.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńproszę zerknij <3
Świetne opowiadanie :)))
OdpowiedzUsuńZaprasza do siebie
http://malfoy-granger-dramione.blogspot.com
Cóż... Wspaniałe. Przeczytałam całość w 3 dni i zdecydowanie nie żałuję ;) tylko tak dalej!
OdpowiedzUsuńJej... mogę przyznać z czystym sumieniem, że jedno z lepszych jakie czytałam :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że ukazałaś Dracona i Rona właśnie w takiej wersji, bo o ile Draco często jest taki dobry, czuły i kochający, to z Ronem w takiej odsłonie, z tego co pamiętam, spotkałam się pierwszy raz :)
Tak więc podsumowując chciałam Ci podziękować za wszystko ;)
Pozdrawiam, życzę dalszych sukcesów i zapraszam również na
dramione-nowa-historia.blogspot.com
~Blonde Princess~
Zostałaś nominowana do LBA!
OdpowiedzUsuńhttp://mojeopowiadaniahp.blogspot.com/
Pozdrawiam i weny życzę!
Przeczytałam!! Boooooooziu to jest geniaaaaalneeee. Tak bardzo trzyma w napięciu i wciąga, że nie mogłam się oderwać. Gratuluję pomysłu i w ogóle. Jedno z lepszych opowiadań jakie czytałam, więc wielkie ukłony dla ciebie.
OdpowiedzUsuńŻyczę ci jak najlepiej :*
Przeczytalam twoj blog w 6 godzin. Wspanialy. Po prostu cudowny.
OdpowiedzUsuńA pisze na koncu bo nie jestem z Toba od poczatku.
To moze zaczne od poczatku. Fajnie ze Draco przeszedl na dobra strone :-)
Zauwazylam ze szybko poczol cos do Miony i chyba pzegapilam moment kiedy o niej myslal. Chyba ze go nie bylo.
Mniejsza o to. Piszesz naprawde wspaniale.
Mam nadzieje ze jeszcze bedzie mi dane pzeczytac jakies Twoje inne Dramione.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie na:
http://miloscDramione.blogspot.com
P. S. Przepraszam ze bez polskich znakow ale czytalam i komentowalam na telefonie.
Jaka ja byłam głupia że nie czytałam tego opowiadania wcześniej! Dosłownie pogryzłam własną dłoń, bo nie wytrzymałam z emocjami, które mną targały dzisiejszego dnia. Nie mogłam się powstrzymać i poświęciłam dobre kilka godzin żeby przeczytać to wszystko na raz. Przyznam że początek nie był jakoś szczególnie porywający, ale to, co się działo później było niesamowite. Potrafiłam płakać, śmiać się, wydawać z siebie takie dźwięki, że rodzice dziwnie na mnie patrzyli i wreszcie serio pogryzłam swoją dłoń! Trwały uszczerbek na zdrowiu. Byłam tak zatracona w uczuciach bohaterów, że nawet nie czułam bólu :'))) To przerażające, co zrobiłaś z moimi emocjami tą historią. To tylko zestawienie słów... Każde opowiadanie jest tylko zestawieniem słów, ale sztuką jest dobrać je tak, żeby oddziaływać na czytelnika. Tobie się udało za co cholernie Cię podziwiam i szanuję. Mogłabym jeszcze dużo pisać, ale nie do końca jeszcze się otrzasnęłam ;)) Możesz mieć pewność, że prędzej czy później odwiedzę Twoje pozostałe opowiadania. A teraz życzę dużo weny na dalszą twórczość i niech słowa będą z Tobą :D
OdpowiedzUsuńNo to mamy koniec, mimo wszystko strasznie szybko się zakończyło ;) śmiałam się z rozmowy Hermiony i Severusa, to było obłendne xD No i Granger już nie jest Granger tylko Malfoy, podoba mi się to xD w dodatku Draco ma patronusa jako wydre, świetnie to rozegrałaś! Cóż, chciałam Ci podziękować za prace i serce jakie włożyłaś w to opowiadanie, że potrafiłas się nim z nami podzielić :) Bardzo dziękuje i życzę dalszych sukcesów w tej dziedzinie ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~ Szczęśliwa Sandra
PS
Z niecierpliwością oczekuję dalej twojej twórczości na blogu Metanoia :)
Wspaniały blog <3 Bardzo fajnie się go czytało. Dziękuję za pracę i czas poświęcony na napisanie go :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity blog💗 Dramione jest świetne💕 chociaż Sevmione w twoim wykonaniu było super💘 bardzo dobrze piszesz😍 mam nadzieję, że nadal będziesz tworzyć tak wspaniałe rzeczy😘 dziękuję Ci za to co robisz dla nas, za to, że dzielisz się swoim talentem💖
OdpowiedzUsuńNajlepszy blog Dramione jaki czytalam a było ich wiele. Masz wielki talent do pisania. Czułam się jakbym czytała naprawdę oryginalne części Jo. Nie zauważyłam żadnych niedociągnięć, super blog jednym słowem!!!
OdpowiedzUsuń💞💞💞